Karta Postaci - Lunz Haryarti

Imię i nazwisko: Lunsaris "Lunz" Haryarti

Wiek: 18 lat

Boski rodzic: Jupiter. Dokładnie tak. Jest uważana za greczynkę, a zapytana o swojego ojca odpowiada zwykle rzymskim imieniem. No cóż, kwestia przyzwyczajenia.

Lat na obozie:  Zależy, o którym obozie mowa. W Obozie Półkrwi lat 8, natomiast w Obozie Jupiter lat 10.

Miejsce zamieszkania/pobytu: Obecnie Obóz Półkrwi. Kiedyś przytulne mieszkanko w Nowym Rzymie, ale po stracie matki nie chciała dłużej tam mieszkać.

Frakcja: Na chwilę obecną Grecy. Tatuaż na prawym przedramieniu przypomina jej jednak o swoim pochodzeniu.

Wygląd: Lunsaris to ten typ dziewczyny, który lubi szaleć i nie zwraca zbytniej uwagi na to, co mówią o niej inni. Dlatego jej włosy od zawsze zmieniały kolor. Raz była siwa, raz miała głowę koloru trawy morskiej, innym razem jej włosy płonęły energetyczną czerwienią niczym zbroja Aresa, a jeszcze w innym momencie jej życia były po prostu czarne. Obecnie mają one kolor porannego nieba z białymi oraz ciemnoniebieskimi pasemkami robionymi w kompletnie losowych miejscach. Zwykle ma na głowie czuprynę sięgającą łopatek, jakby dostała potężnym ładunkiem elektrycznym w łeb i tym sposobem jej włosy stanęły dęba. Kiedy chce je ogarnąć trochę bardziej niż zwykle zaplata je w luźnego warkocza, z którego po chwili i tak wymykają się niesforne kosmyki.
Jeśli chodzi o jej twarz, to jest raczej przedstawicielką klasycznego typu urody. Wąski nos, średniej wielkości usta ZAWSZE pokryte ciemnoczerwona lub fioletową pomadką, równe, białe zęby a także wystające kości policzkowe będące skutkiem sporej niedowagi. Bardzo jasna i blada cera, jakby dziewczyna była chora lub miała jakieś hadesowskie korzenie. A Haryarti po prostu ma anemię.
Oczy to najbardziej interesujący element twarzy Lunz. Duże, w kształcie migdałów, zawsze podkreślone czarnym eyelinerem i tuszem do rzęs. Od 18 lat niezmienne spoglądają na świat ciekawskim, żywym, a jednocześnie bezlitosnym i twardym spojrzeniem. Jakby były zrobione ze stali. Taki też kolor mają jej tęczówki, które mocno błyszczą w sztucznym świetle, a w ciemności odznaczają się trochę jak u kota. Ach, ten Jupiter! Wszędzie wsadzi swoje elektryczne geny!
Jak zostało wyżej wspomniane, dziewczyna cierpi na niedowagę, której nie jest w stanie zniwelować. Przy wzroście 174cm waży tylko 45 kilo. Ma więc szczupłą sylwetkę, z silnie odznaczającymi się obojczykami i żebrami. Mimo wszystko Lunz stara się jak może dbać o swoją kondycję, więc mięśnie ma i potrafi z nich skorzystać. Długie, smukłe nogi.
W wardze ma zrobionego labreta, którego zwykle nosi jako czarne, metalowe kółko. Na prawym przedramieniu tatuaż jeszcze z Obozu Jupiter, z symbolem orła i pięcioma kreskami. Pięcioma, bo dopiero w wieku pięciu lat Lunz mogła zacząć pobierać nauki, by wkrótce zostać członkiem jednej z kohort. Oprócz tego na lewej kostce ma wytatuowane kontury ziemi, a nad lewym przedramieniu, w miejscu odpowiadającym tatuażowi SPQR, sentencję "Mors ma­lum non est, so­la ius aequum ge­neris hu­mani.", jej motto życiowe oraz usprawiedliwienie niektórych decyzji.

Charakter: "Suka!"- nie zaprzeczy, ale po tym określeniu skierowanym do jej osoby możesz grzać posłanie w domu uzdrowiciela przez dość długi okres czasu. Lubi słuchać o sobie ciekawych bajek, ale jeszcze bardziej lubi spełniać skutki takich opowiadań. Można też powiedzieć, że w pewnym stopniu jest egoistką, ale szczerze uważa, że w obecnym świecie jest to cecha niezbędna do przetrwania. Biegle operuje językiem sarkazmu, zdarza się też, że często mówi kilka słów za dużo, co okazuje się nie najlepszym wyjściem. Dziewczyna często jest mylnie brana za spokojną i cichą, owszem jest taka, ale kiedy śpi. Lunz jest porywcza i agresywna, jeżeli będzie Ci się należało oberwiesz, nie zważa na twój obecny status społeczny, czy pozycję. Charakteryzuje ją też ogromny zasób wewnętrznego cynizmu zmieszanego z odwagą. Nie lubi różnego rodzaju bójek, bo nie lubi wyróżniać się z tłumu, ale często dzieje się inaczej. Ma doskonałą świadomość swoich możliwości, wie na co ją stać, zawsze również analizuje przeciwnika, przed poważnym ruchem, czasami jej przypuszczenia niestety okazują się błędne. Ma także liczne zasoby dumy i pewności siebie pozwalające na wiele dosyć interesujących ruchów. Posiada jeszcze wiele cech, które dają jej skłonność łatwego wpadania w tarapaty, gorzej czasami bywa z "wypadaniem" z owych tarapatów. Jest niezwykle dociekliwa i jeżeli zechce się czegoś dowiedzieć, zrobi wszystko choćby miała wyciągnąć Ci tą informacje prosto z gardła. Nieobliczalna, nie jestem pewna, czy to będzie dobra cecha, ale jeśli uważasz, że cecha nosząca tą nazwę będzie mogła wytłumaczyć jej zachowanie, to lepiej sam zakop się w ogródku, zanim Lunz to zrobi.
A teraz tak na serio. Jest wybuchowa, w końcu to córka Jupitera/Zeusa, a ponadto z błogosławieństwem Luy, prastarej rzymskiej bogini(taka lepsza wersja Ares+Atena+Jupiter, tylko trochę bardziej krwawa), matki jej matki. Ale nie jest z nią aż tak tragicznie. Na co dzień dziewczę owo stara się być uśmiechnięte i wyrozumiałe, próbuje przełamywać swoje bariery, poznawać nowych ludzi i nie traktować każdej rozmowy jak musztry w CJ. Czasem jej wychodzi, czasem nie. Bywa surowa, takiego stylu bycia ją nauczono. Jest przede wszystkim bardzo dokładna i konsekwentna. Mówi prawdę, więc oczekuje prawdy. Kiedy rozpozna kłamstwo szybko wpada w gniewnatychmiast planując zemstę. Często w połowie mszczenia się nagle jej przechodzi i już nie żywi do nikogo urazy, ale jest tak zmienna i nieprzewidywalna jak burzowe chmury czy wiatr - nie ogarniesz jej. Ona sama siebie też nie ogarnia.
Wbrew wszelkim pozorom cechuje ją dość duża wrażliwość, którą nieraz jest zmuszona tłamsić, jest bowiem zdania, że należy być przede wszystkim sprawiedliwym - akurat w tej kwestii nie chce być taka jak ojciec. Łapie świetny kontakt ze zwierzętami, szczególnie jeśli chodzi o ptaki, przede wszystkim orły i ich pochodne. Na dziesiąte urodziny dostała od Zeusa pegaza, którego do dzisiaj otacza skrupulatną i pełną czułości opieką. Mówię wam, ona wcale nie jest taka zła!

Zalety i wady:
▸Dokładna, skrupulatna i konsekwentna;
▸ma dobry zmysł strategiczny i świetne plany bitewne;
▸porywcza, mściwa, miewa tyrańskie skłonności;
▸jest uprzedzona w stosunku do dzieci niektórych bogów.

Umiejętności: Bez owijania w bawełnę - jak na córkę Jupitera przystało, potrafi kontrolować wiatr, czyli mówiąc łopatologicznie - wznosić się w powietrze. Rozumie ptaki, potrafi zmienić się w orła filipińskiego i szybować w przestworzach, na dłuższą metę miewa jednak problemy z wróceniem do ludzkiego ciała. Poza tym zmieniona w ptaka myśli bardziej jak on niż jak człowiek. Piorunami nie strzela, ale kiedy bardzo się zirytuje, potrafi w swojej okolicy wywołać burzę trwającą tyle, co jej irytacja. Czyli niedługo. Jest odporna na porażenia elektryczne, jak większość dzieci Zeusa przez co nie przepada za wodą. Nikt nie lubi zwarcia i rozprzestrzeniania się fal elektrycznych po tafli jeziora. Jako, że jest objęta błogosławieństwem Luy w trakcie walki wszyscy sprzymierzeńcy, którzy są w jej pobliżu stają się silniejsi oraz bardziej wytrwali. Dziewczynę użycie tej mocy sporo jednak kosztuje - odkąd zaczęła z niej korzystać pojawiła się u niej astma i Lunz musi uważać, aby w trakcie walki nie dostać jej ataku. Zwykle kończy się na przemęczeniu.
Dobrze gra na gitarze i śpiewa, jej matka dbała o wykształcenie muzyczne dziewczynki. Haryarti ma też pokończone kursy behawiorystyki zwierzęcej, a także instruktora jazdy konnej, co czyni z niej świetnego tresera zwierząt takich jak psy i daje świetny stosunek do ssaków kopytnych, na przykład pegazów.

Kim jestem pytam gdy patrzysz
Twarzą niczyją i wszystkich
Który mój uśmiech prawdziwy
Nie na estradę dla bliskich

Historia:  Co tu dużo mówić. Urodziła się jako córka rzymskiej półbogini i Jupitera. Została uznana bardzo szybko, ponieważ dorastała w miejscu bezpiecznym, stwarzającym doskonałe warunki do rozwoju - wychowywała się w Nowym Rzymie. Jej matka zmarła, kiedy Lunz skończyła lat 10, miała glejaka mózgu. Wtedy to dziewczynka z pomocą starszych przyjaciół sprzedała mieszkanie, jakie jej pozostało. Uciekła z rzymskiego terytorium. Wszystko zbyt mocno przypominało jej o mamie. Przeprawa do Obozu Półkrwi zahartowała i tak już dobrze radzącą sobie w walce małolatę, ale też sprawiło, że stała się mniej dostępna dla ludzi i oschła w obejściu. Na podstawie jej tatuażu przydzielono ją do odpowiedniego domku w CHB i w ten sposób Haryarti już 8 rok spędza w swoim nowym domu. Jest jednym z najstarszych obozowiczów.

Choćbym chciał jednak ujawnić
Zdjąć z siebie fałszu katusze
POD MAKIJAŻEM PERSONY
Osobę ukrywać muszę

Pozostałe: Kompletnie nie umie gotować. Mimo, że nie miała styczności ze światem śmiertelników dłużej, niż było to konieczne, to przejęła od nich nałóg palenia. Tak Lunz kopci fajki. Raz mniej, raz więcej - średnio pół paczki dziennie. W swoim pokoju ma spory zapas papierosów różnego rodzaju. Spytaj, może Ci odstąpi.